„Nie ciesz się chłopie,
gdy masz siano w kopie,
kiedy je masz w stogu,
powiedz: Chwała Bogu.”
(Przysłowie Staropolskie)
Jeszcze do niedawna wszystkie prace polowe wykonywano ręcznie
a do tego pracowano całymi rodzinami.
W samo południe, gdy dzień był słoneczny, na łąkach pojawiał się zawsze „zły wiatr”.
Starsi ludzie powiadali, że to sam diabeł. Żegnano się i odmawiano od razu pacierze
.
|
Teraz widok tradycyjnych sianokosów należy już do rzadkości.
Tu, w Pieninach do dziś dnia można cieszyć nimi oczy
i wdychać niepowtarzalny, intensywny zapach skoszonej trawy,
a przy okazji mieć radochy po pachy, czego nie omieszkaliśmy wykorzystać. |
Ale cudne plenery, do pozazdroszczenia i zdjęcia jakie cudne :-). Cieszę się na Twoją blogową przygodę i życzę wytrwałości :-). Pozdrawiam i będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i inspiracje. Pozdrawiam.
UsuńPieniny to moje ukochane gory. I jak pieknie wyglada takie siano a nie w belach jakichs ;)
OdpowiedzUsuńi za to kocham wieś...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, kto pstrykał?
OdpowiedzUsuńza obiektywem (jak zwykle) mój mąż :)
UsuńZapachniało mi kumaryną
OdpowiedzUsuńoj tak, choć miewam alergię na niektóre trawska, ten zapach uwielbiam nawet jeśli potem "troszkę" kicham :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałego syna :)
Zapraszam do siebie.
A.