piątek, 11 maja 2018

Czas rodzinnego relaksu ....

 "Można oczy zam­knąć na rzeczy­wis­tość, ale nie na wspomnienia. "
Stanisław Jerzy Lec
W kalendarzu teraz wiosna (notabene słoneczna, zielona, pachnąca)
ale ja przewracam kilka (no dobra, kilkadziesiąt) kartek do tyłu
i wracam wspomnieniami do grudnia ...
rodzinnego świątecznego relaksu...
Pogoda spłatała nam figla i zabrakło w święta tradycyjnego bałwana i sanek ...
mimo, że czapki i rękawiczki, a nawet marchewka, były cały czas w pogotowiu.
Zamiast tego mogliśmy rzucać "kaczki" nad Wigrami,
zbierać kolejne patyki, kamyki, szyszki. 
Spędzać ten czas razem na świeżym powietrzu (a nie tylko przy stole),
tak jak lubimy.
 A aparat fotograficzny w takim czasie był oczywiście niezbędny.
Trzeba łapać w kadry takie chwile, chwytać i dzieki nim móc wracać do zimowej aury , rodzinnego relaksu u dziadków, nawet latem :)
Ale póki co, przerzucam kartki do rzeczywistości i rodzinnego spotkania z najbliższymi.
Przed nami I Komunia Święta Kuby :)


wtorek, 17 kwietnia 2018

Budzimy się razem z krokusami

"Dla liliowego krokusa
Nieprzeparta pokusa:
Spod śniegu się wychylić
Dziobkiem kielicha światło pić
I kwilić.
Na całą polanę - bezgłośnie,
O wspinającej się z trudem do góry
Spóźnionej wiośnie..."

(Krokus, Tadeusz Szyma)
 
 
 Jaskółki, bociany, żaby ...
Słońce, które grzeje, pachnąca ziemia, ciepły deszcz...
Przebiśniegi, zawilce, przylaszczki czy właśnie KROKUSY.
To dla nas prawdziwy początek wiosny,
budzą nas z uśpionego zimowego letargu.
Działają jak endorfiny i naturalna aromaterapia
i to dzięki nim postanowiłam wrócić tu
(nie wiem na jak długo, ale z wiosna postanowienia są silniejsze)
 
 Tatrzańskie fioletowe dywany zawsze robią na nas wrażenie.
Ale tegoroczne odkryte miejsce dzięki znajomym (dzięki Kozubki),
bez pielgrzymek turystów, pobiło wszystko.
Polany szafranów spiskich tylko dla nas...
Cisza, spokój i widoki na Zakopane i Tatry
Idealna wiosenna pobudka.