niedziela, 13 września 2015

Wsiąść do pociągu

"Wsiąść do pociągu byle jakiego"
MARYLA RODOWICZ

Wielokrotnie podkreślałam, że odkąd mam w domu chłopca - 
razem z nim przeżywam chłopięce fascynacje, 
które jak byłam dziewczynką nie do końca były mi bliskie. 
Było już m.in. o dinozaurach, wędkowaniu. 
 
Dziś będzie o pociągach, które nie wiadomo w sumie czemu, 
ale zawsze intrygują i tych mniejszych i tych większych płci męskiej. 
Nie zliczę, ile razy rozkładaliśmy na dywanie tory, 
tworzyliśmy nowe trasy, podróżowaliśmy naszą drewnianą koleją...
 
 
 Ktoś kiedyś mi doradził - jeśli chcesz zrobić przyjemność swojemu synowi,
 zabierz go na dworzec, aby wszystkiemu mógł się z bliska przyglądnąć. 
A że nie przepadam za dużymi i tłocznymi dworcami 
(kłaniają się wspomnienia z czasów studenckich...) 
 zbadaliśmy z bliska mniejszy dworzec .... z mojego dzieciństwa :) 
Radość syna - przeogromna!
Początkiem wakacji dopadła nas angina i ospa, 
unieruchamiając nas na dłużej w domu.
Postanowiliśmy podróżować na swój sposób. 
I tu z pomocą przyszła gra planszowa WSIĄŚĆ DO POCIĄGU EUROPA
 dzięki której zwiedziliśmy ... koleją Stary Kontynent.
Celem gry jest budowanie tras kolejowych, 
które będą łączyły ze sobą wybrane miasta na mapie. 
A które, to wynika z biletów jakie dostajemy na początku gry 
i które w jej trakcie możemy dobierać. 
Każdy bilet przedstawia informację skąd dokąd
musimy wybudować połączenie i ile za to dostaniemy punktów.
 
Aby przejechać daną trasę wystarczy wyłożyć karty pociągów 
w określonym kolorze i ilości wymaganej przez trasę 
(karta z lokomotywą służy jako joker). 
Karty pociągów można dobierać w ciemno albo ze stosu pobierając dwie 
(lub jedną jeśli jest to lokomotywa) z pięciu odsłoniętych kart.
Trzeba jednak pamiętać - jedną trasę może przejechać tylko jeden gracz. 
Zatem, jeśli masz trasę z odcinkiem, który wykorzystał już Twój przeciwnik,
 to albo szukasz objazdu (i tracisz więcej wagoników), 
albo stawiasz dworzec  (każdy ma tylko 3)  i korzystasz z tego połączenia.
I zaczyna się zabawa. 
Jeden ruch to: dobieranie karty pociągów albo zajmowanie trasy 
albo dobieranie dodatkowych trzech bilety, z których musimy zatrzymać 
przynajmniej jeden albo stawianie dworca na trasie przeciwnika.
 Są jeszcze promy i tunele, które mogą dodatkowo pokrzyżować szyki.
Jak wygrać?
 Zdobyć najwięcej punktów, które dostajemy za zajmowanie trasy 
(im dłuższa tym bardziej punktowana), zrealizowanie biletów 
czy premia za  zbudowanie najdłuższej trasy na planszy.
 Są też i punkty ujemne - niezrealizowanie trasy czy postawienie dworca 
(wygoda musi kosztować). 
Klucz do sukcesu - rozsądne zarządzanie trasami, 
z którymi dzielnie sobie radzi już nasz sześciolatek :) 
 
Od początku wakacji gra jest u nas numerem jeden 
(mimo piętrzących się pudeł innych gier na półce).
Pociągi trafiają u nas na dywan czy stół o różnych porach dnia ,
 zdarzają się nawet rozgrywki jedna po drugiej, a gra wciąż się nie nudzi. 
Przyznam jednak - im większa ilość graczy tym większe zamieszanie 
na planszy i ciekawsza runda, dlatego najczęściej grywamy całą rodziną
 zachęcając do rozgrywek nawet babcie :)
 
I jak tu nie podzielać fascynacji syna pociągami? Nie da się...
I dlatego przed nami w planach prawdziwa podróż PKP :)
Wsiąść do pociągu Europa do kupienia tutaj.

48 komentarzy:

  1. Bardzo podobają mi się Twoje zdjecia :) są takie klimatyczne:)
    miłego popołudnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to tylko nasza codzienność zamknięta w kadrach :)

      Usuń
  2. Graliśmy ostatnio z sąsiadami w tą grę, ale wersja "USA". Świetna zabawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już wypatrzyłam kolejne części, jest nawet Afryka i Azja ...
      póki co, na tapecie u nas Europa, ale może rozejrzymy się za resztą świata :)

      Usuń
  3. Znam ten dworzec :)
    Znam też tę grę z półki naszych znajomych, tylko myślałam, że jest dla... dorosłych graczy. Nie wiem dlaczego... A mam w domu dwóch fanów pociągów, więc to wielkie przeoczenie, że nie mamy jeszcze tej gry! Chyba czas zacząć pisać list do Mikołaja ;) Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. początkowo graliśmy z Młodym w otwarte karty, ale jak tylko zrozumiał wszystkie zasady i zaczął nas ogrywać, postanowiliśmy traktować go jak równemu sobie i .... nadal zdarza się, że wygrywa :)
      koniecznie zagrajcie z dziećmi!

      Usuń
  4. Jak tu pięknie :) cieszę się,że mogę Cię poznać.Też mam chłopca-po dwóch córkach i pociągi przerabiamy od pół roku,tak jak autobusy,traktorki i tiry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem ciekawa, co jeszcze odkryję jako mama chłopca...
      teraz Młody poszedł do szkoły, zainteresowania mogą więc ulec przesortowaniu :)

      Usuń
  5. Ciekawa gra, mój syn też by pewnie się nią zainteresował. U nas od dłuższego czasu na topie dinozaury i jak na razie te stwory wiodą prym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraziliśmy pociągami przez lato już wiele osób. Jestem przekonana, że i wam gra przypadłaby do gustu :)

      Usuń
  6. Taka gra to doskonały pomysł! Nie tylko skłania do myślenia, ale pobudza wyobraźnię i jest świetną zabawą. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna gra, ale moje dziewczynki są na nią chyba jeszcze za małe, za to pociągami są także zafascynowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas planszówki to codzienność.
      Zaczęło się tak spokojnie, a teraz nie ma dnia, abyśmy nie rozegrali jakiejś rodzinnej partyjki.

      Usuń
  8. Ciekawa gra, muszę się za nią rozejrzeć. Do miłośników pociągów dopisuje moją Młodszą. Numerem jeden są motory i zaraz za nimi pociągi;}}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy chłopiec uwielbia samochody, motory, ciężarówki, pociągi czy traktory.
      Oj, mamy tego troszkę w domu ....

      Usuń
  9. Ja też wszystkie chłopięce zabawy mam na bieżąco, ale chłopięce zawsze mi były bliższe niż dziewczyńskie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz najbardziej cieszę się z planszówek. W dzieciństwie nie było ich tak dużo, a chłonęłam je równie mocno jak Kuba w tej chwili, tak więc każde nowe pudełko z grą to radość nie tylko Młodego, ale i moja :)

      Usuń
  10. Mój mały chłopiec dopiero zaczyna swoją przygodę z zainteresowaniami i jak można się domyślić autka, brum brumy, ochodziki królują u nas w opowiadaniach. Zobaczymy, co będzie potem;)
    A grę zapisuję w pamięci, bo już nie mogę się doczekać, kiedy moje dzieciaki dorosną do planszówek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak na dzień dobry graliśmy codziennie w "Piotrusia".
      Przyznam, że czekałam na ten okres, kiedy wreszcie w obieg pójdą gry dla starszych dzieci.
      Teraz już jako maniacy planszówek sięgamy po coraz trudniejsze i trudniejsze, a rozgrywki trwają coraz dłużej i dłużej.
      I nie nudzi się Młody, i nie nudzą się dorośli...

      Usuń
  11. Zdjecia super jak zawsze.
    Dużo zdrowia życzę!
    Ja nigdy pociagiem nie jeździłam choć na stacji byłam nie raz. Gdy moje dziecię podrośnie to wybierzmy się pociagiem na jakaś wycieczkę.
    Gra jest super. Kupię ją i schowam aż córka moja trochę podrośnie. Przyznam, że będąc dzieciakiem lubiłam gry planszowe i teraz też je wolę niż te komputerowe. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okres moich studiów to godziny spędzone z północy na południe Polski i z południa na północ.
      Chyba mi się "przejadło", ale dla syna chętnie się poświęcę i odbędę kolejną podróż koleją.... :D

      Usuń
  12. pierwszy raz widzę taką grę, z pewnością zachwyciłaby też mojego Edzia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam, że każda rozgrywka wygląda całkowicie inaczej, każda kolejna runda to nowy scenariusz, nawet jeśli trafisz na podobne trasy i to w tym lubię najbardziej :)

      Usuń
  13. Piękne kadry!
    Zaciekawiłaś mnie tą grą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem (mimo, że nie jest małych rozmiarów) podróżowała razem z nami zbierając coraz szersze grono jej wielbicieli,
      młodszych i starszych - babcie zostały omotane na samym początku :)

      Usuń
  14. Rozważam tą grę na Gwiazdkę dla... całej naszej rodzinki. Jako taki bonusowy, wspólny prezent ;) Dzięki za przybliżenie jej trochę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszliwie spodobał mi się pomysł wspólnego rodzinnego prezentu w formie gry planszowej.
      Muszę rozejrzeć się za czymś nowym dla nas...

      Usuń
    2. Cieszę się, że pomysł "chwycił" też u Ciebie :)

      Usuń
    3. Już sobie wyobraziłam jak z przejedzonymi brzuchami (hihi) znajdujemy pod choinką dodatkowy niespodziewany prezent i rozkładamy się z nim na dywanie i z kolędami w tle zaczynamy rodzinne rozgrywki :D

      Usuń
  15. Świetna gra! Naszej rodzince sprawi ogromną radość :)
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z czystym sumieniem.

      Ps. Najczęściej gram czerwonymi wagonikami :)

      Usuń
  16. My kochamy pociągi, ale nie może być inaczej, bo pochodzimy z rodziny kolejarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim kolejowym rodowodem to podróże PKP nie są wam obce :)
      Ja ciągle dumam kiedy to mamy wybrać się na nasza krajoznawczą wycieczkę :)

      Usuń
  17. Moja córeczka Natalia także uwielbia pociągi te prawdziwe i zabawki. Kiedyś specjalnie bez powodu pojechaliśmy 20 km pociągiem , córeczka była szczęśliwa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego i my będziemy musieli wybrać się choćby w krótką podróż pociągiem :)

      Podobnie mieliśmy kiedyś będąc w Warszawie z metrem - specjalnie kupiliśmy bilety i przez godzinę jeździliśmy w jedną i drugą stronę. Radość dziecka bezcenna!

      Usuń
  18. Bardzo ciekawa gra.A mowia rodzice ucza dzieci,a jednak ty odkrywasz swiat z perspektywy syna.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychowywałam się z dziewczynkami. Na porządku dziennym były więc wózki czy lalki i jakoś nie marzyłam o dinozaurach czy pociągach. Teraz jednak to nadrabiam :D

      Usuń
  19. słyszałam wcześniej o tej grze ale nie sądziłam że jest taka fajna
    www.puffa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla nas rewelacyjna - na dzisiaj też zapowiedzianą mamy partyjkę :)

      Usuń
  20. Ja uwielbiałam pociągi... teraz się nieco do pkp zraziłam.
    Ale gry uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swego czasu spędzałam godziny w pociągach. Najczęściej bywało spokojnie, a nawet wesoło. Niestety mam też niemiłe wspomnienia i dlatego jak tylko mogę unikam już jazdy nimi ....

      Usuń
  21. Ale fajna gra! Aż sama mam ochotę do niej usiąść... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na wspólną partyjkę :)
      Sama przekonasz się, że gra wciąga i chętnie się po nią sięga ...

      Usuń
  22. jak zawsze pięne zdjęcia :)

    cos jest z tymi pociagami bo moi tez zafascynowani a teraz Zuz wciagaja :)

    znamy gre- jest rewelacyjna. sama uwielbiam grac i siadamy z mezem sami tylko tego czasu za malo na te przyjemnosc zeby go ograc :)

    my zaszalelismy i kupilismny w wersje limitowana ticket usa. mowie Ci wykonanie mega :) caly stol zajmujemy bawiac sie :Ppozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to widzę, że nie tylko u nas pociągowe rozgrywki małżeńskie :)
      chociaż zdecydowanie wolimy grać wszyscy razem, im więcej tym trudniej ale i ciekawiej ...

      Usuń
  23. Przy okazji zakupów dla córki, w ręce wpadła mi właśnie ta gra.
    Myślę ,ze za kilka lat zagości u nas...Obecnie synuś jest zafascynowany pociągami na magnezy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czas mija, a my ciągle gramy, gramy ... ciężko nawet pomyśleć, że ta gra może znudzić się ...

      Usuń

Dziękuję za wizytę i każde pozostawione słowo :)