środa, 2 grudnia 2020

Najtrudniejszy pierwszy krok

 "Tysiącmilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
Konfucjusz
 

W pierwszym roku życia dziecko zmienia się diametralnie - z leżącego noworodka 
przez raczkującego niemowlaka aż po pierwsze samodzielne kroczki.  
Nasz Michaś swoje nieśmiałe, nieporadne tuptanie 
zaczął jeszcze przed swoimi pierwszymi urodzinami.
 Potem z dnia na dzień chciał więcej i więcej. 
Aż wreszcie złapał równowagę i poszedł... 
Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy tych chwil nie uwiecznili na zdjęciach :D 
zwłaszcza, że tak naprawdę nauczył się chodzić  w wakacje, 
które spędzaliśmy akurat w malowniczej Puszczy Augustowskiej...
"Jeśli coś postanowiłeś, zrób pierwszy krok.
I nie bój się zrobić następnego. Bój się bezczynności.
Wyznacz sobie cel i wyrzuć z głowy całą resztę."
Przełomowy etap w rozwoju naszego szkraba za nami.
Od tej pory nic już nie jest takie same.
Skoro poradził sobie z chodzeniem i nabrał pewności siebie  
zaczęło się prawdziwe spacerowanie, bieganie, uciekanie.
Poznawanie świata przez takiego małego człowieczka stało się ciekawsze.
Teraz samemu można zdobyć patyk, szyszkę czy kamyk.
Samemu podejść do krzaka i zerwać malinę czy bez niczyjej pomocy wejść w kałużę :D

sobota, 14 listopada 2020

LISTOPAD- przystanek między jesienią a zimą

  
"Gdy zbyt długo złota jesień trzyma, nagle przyjdzie zima."
 
 
Niektórzy mówią, że LISTOPAD to taka suma wszystkich poniedziałków 
i że trzeba przez niego przepłynąć z zamkniętymi oczami. 
Jednak listopad wcale nie musi być szary smutny i melancholijny. 
Jest jeszcze pięknie mimo krótszych dni, liści, które straciły już swoje kolory 
czy wiatru, który częściej dmucha i przynosi ochłodzenie.
I my ten LISTOPAD łapaliśmy w nasze rodzinne kadry. 
Taki nasz przystanek miedzy jesienią a zimą. 
Jeszcze ostatnie szaleństwa w liściach, bieganie, chowanie się w nich. 
Jeszcze, gdy słońce przebija się przez chmury. 
Jeszcze bez rękawiczek i grubych kurtek. 
 
 Zanim pojawi się jesienna złota. 
Zanim częściej będziemy siedzieć w domu przy tlącym się kominku.
 Zanim w domu zacznie pachnieć pomarańczami i cynamonem. 
Zanim spadnie pierwszy śnieg.
Zanim zawiśnie nasz domowy kalendarz adwentowy 
i zapalimy pierwszą adwentową świeczkę. 


Jutro też ma być jeszcze pięknie. 
Może czas odczarować mit smutnego listopada?
 Podobno jeden z ostatnich takich pięknych jesiennych dni ... 
nie można tego zmarnować :D

poniedziałek, 9 listopada 2020

Jesień INNA niż zwykle

 
"Jesień to druga wiosna, gdzie każdy liść jest kwiatem..."
Albert Camus

 

Uwielbiam, kiedy wiosną przyroda budzi się do życia.  

Kocham lato za jego długie dni i wysokie temperatury. 

Zimą najbardziej cenię dni, kiedy biały puch mieni się w słońcu jak brokaty.  
Ale to jesień wygrywa w moim rankingu jeśli chodzi o urodę i fotogeniczność. 
Nawet zwykły listopadowy dzień może rozbudzić się paletą jesiennych barw, 
jeszcze ciepłym jesiennym słońcem i zachwycać, zachwycać 
... bo jesień to przecież nie tylko deszcz, chłód, mgły i melancholia.
Tegoroczna jesień mimo, że taka sama, przytulna i kolorowa, 
to jednak jest INNA niż zwykle.
Praca i nauka zdalna, ograniczenia, zamknięcia, zakazy i nakazy, strajki,
nowe często używane słowa jak koronawirus, pandemia...
Ale dla nas jest też INNA z innego powodu.
Jesień za sprawą Michasia nabrała dodatkowych barw,
a spacery znowu są pełne patyków, kamieni, kasztanów i liści.
Biegamy, szukamy, zbieramy ...
Dobrze, że do pomocy mamy naszego już nastolatka :)
 "Jak nie kochać jesieni, jej barw,
Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych." ?

sobota, 30 listopada 2019

Kim naprawdę będą?

" Gdy byliśmy jeszcze dziećmi
Nikt nie myślał jak to będzie
Czy może nas zaskoczyć droga?
Gdy byliśmy jeszcze dziećmi
Nikt nie mówił z kim? I po co? Jak?
Być wolnym już do końca
Tyle słów, tyle twarzy skrywa każdy z nas "
Natalia Capelik-Muianga
Jeden malutki jeszcze, drugi starszy o 10 lat.
Jeden pogodny, badający jak naukowiec swoje rączki i nogi,
drugi wybiegający myślami już w przyszłość ...
I my, rodzice, podglądający ich jak Wielki Brat,
nie tylko wtedy, gdy śpią, uczą się, bawią,
ale wtedy, gdy mają swoje pierwsze osiągnięcia,
takie jak chwycenie grzechotki czy zdobycie karty rowerowej ...
lub gdy mają niestety swoje pierwsze potknięcia i smutki.
Patrzymy też (niemal jak Big Brother) na nawiązujące się ich braterskie relacje,
gdy starszy staje się wzorem do naśladowania dla młodszego
gdy młodszy z niecierpliwością czeka na jego codzienny powrót do domu ...
I na ich radość, uśmiechy, wspólne rozmowy (czyt. guganie).
Widać, że ciągnie ich do siebie... co nas ogromnie cieszy :D
mimo że różnica wieku czasami jest teraz jeszcze przeszkodą.

I zastanawiamy się nad tym KIM NAPRAWDĘ BĘDĄ ?
I nie o wykształcenie, zawód nam chodzi,
a o to na jakich ludzi wyrosną, jak ich wychowamy,
jak i ile będą czerpać z otaczającego nas świata i z siebie nawzajem. 
Czy będą szczęśliwi, spełnieni? Czy będą dla siebie podporą?
"Dziecko, sto masek, sto ról zdolnego aktora. 
Inne wobec matki, inne wobec ojca, babki, dziadka, 
inne wobec surowego i łagodnego nauczyciela, 
inne w kuchni, wśród rówieśników, 
inne wobec bogatych i biednych, 
inne w codziennej i świątecznej odzieży."
Janusz Korczak

wtorek, 29 października 2019

Gang (słodziaków) kuzynów

"Kiedy w domu ktoś zaczyna,
Mówić w domu o kuzynach,
Robię minę sprytnej kotki,
Bo wiem, że to dzieci ciotki,
Także wuja i wujenki,
Nawet stryja i stryjenki,
Czyli - siostry albo brata
Mojej mamy albo taty"
Oto ONI
Na co dzień dzielą ich kilometry, nie widują się tak często jakby chcieli, 
jednak gdy tylko wiedzą, że niedługo się zobaczą, odliczają dni do spotkania.
A potem … 
potem dorosłych może nie być (chyba że trzeba przytulić po stłuczeniu kolana),
istnieje ich tylko dziecięcy świat i to od rana do wieczora...
i najlepiej na świeżym powietrzu, 
gdzie zbudowali ostatnio sobie swoją bazę w naszym ogrodzie,
gdzie nigdy nie jest nudno i nawet posiłki lepiej tam smakują :D

Jest ich czwórka, ona jedna i ich trzech
(no teraz piątka, bo dołączył do ich gangu najmłodszy, 
który jeszcze nie rozumie na czym ten ich gang polega). 
Nasze chłopaki mają szczęście, że mają takich kuzynów...
tylko szkoda, że te spotkania nie zawsze są w komplecie i tylko kilka razy do roku...
ale może tym bardziej je doceniają i niesamowicie się nimi cieszą ...