poniedziałek, 30 maja 2016

Jaskiniowcy

Jest kwiecień. 
Przed nami w kalendarzu perspektywa początku majowego weekendu.
Rozkładamy mapy, przewodniki, zastanawiamy się, co chcemy zobaczyć, zwiedzić,
szukamy pomysłu i wreszcie wyznaczamy azymut naszej podroży.
Morawski Kras - najwspanialszy region krasowy Środkowej Europy. 
To kraina ponad 1000 jaskiń, z czego tylko pięć udostępniono dla zwiedzających 
i to właśnie na nie mamy majową chrapkę.
 Jeszcze tylko rezerwacja pensjonatu, biletów do jaskiń i ruszamy.
Kilka godzin jazdy samochodem i już mamy wokół siebie:
wychodnie skalne, przepaście, żleby, tajemniczość jaskiń, podziemne korytarze
i bogatą szatę naciekową w podziemiach krasu.
Idealna lekcja geologii dla naszego siedmiolatka, 
który zaczyna rozumieć znaczenie kolejnych słów takich jak: 
stalaktyty, stalagmity, stalagnaty ...
Morawski Kras to ciągle miejsce stosunkowo mało znane, nie tylko dla nas, ale nawet dla Czechów.
Wśród miejsc, które koniecznie należy zobaczyć wypada wymienić
przede wszystkim Jaskinię Punkevni  
(przemierzyć ją trzeba nie tylko na własnych nogach, ale także specjalnymi niewielkimi łodziami)
czy Przepaść Macochy, której dno można obejrzeć w trakcie wspomnianego spływu.
Nam udało się poznać jeszcze dwie:
Kateřinská Jaskinię i jaskinie Sloupsko-šošůvské,
a każda z nich odkrywała przed nami coś nowego.
Dwie kolejne pozostają dla nas zagadką (przynajmniej na razie...).
P.S. Wkrótce zdjęcia z naszych kolejnych majowych wojaży...

wtorek, 10 maja 2016

Jutro znów pójdę w góry ...

"Jutro znów pójdę w góry. Szczyt niejeden zaliczę trudnym szlakiem.
Zmęczę ciało, myśli leniwe, mózgu nie przesilą.
Czyste powietrze przefiltruje płuca. Nareszcie odetchnę swobodnie."
  
Góry mamy dookoła nas na co dzień. 
Mijamy je w drodze do pracy, szkoły, sklepu.
Wiosną, latem, zimą. Jeden szczyt po prawej, drugi po lewej.
Jednak to nie to samo, co założyć plecak na plecy i ruszyć na szlak,
poczuć je, dotknąć z bliska, zmęczyć nogi i powiedzieć sobie:
JUTRO ZNÓW PÓJDĘ W GÓRY
A jak nie jutro, to może chociaż w następną niedzielę ...
 
Ostatnia niedziela - Beskid Sądecki - w drodze na Przehybę.