niedziela, 27 sierpnia 2017

Zwiedzanie Polski z Bolkiem i Lolkiem

 Nasze rodzinne wakacje już dawno za nami, ale lato nadal trwa,
dlatego postanowiliśmy jak Bolek i Lolek spakować nasze plecaki
i wyruszyć w poszukiwanie Smoka Wawelskiego...


Zaczęliśmy od północy, od Suwalszczyzny, gdzie razem z dziadkami zdeptaliśmy podlaskie ścieżki,
 zajrzeliśmy pod niejedną łódkę, żaglówkę, ale tam Smoka nie było ...

 
 
W górskie szlaki ze względu na duże oblężenie turystów najchętniej ruszamy jesienią czy wiosną,
dlatego Bieszczady czy Tatry muszą na nas poczekać jeszcze chwilkę :)

Ale południe to nie tylko góry, w Małopolsce zguby szukaliśmy w kilku miastach, miasteczkach,
zaglądnęliśmy w wiele okien, pukaliśmy do wielu drzwi ....

 
Był Kraków, był Szczyrzyc, były Wadowice...
Śladów zostawionych przez Smoka wiele, ale ostatecznie zawsze był krok przed nami ...
Bolek i Lolek dali nam w swojej książce jeszcze kilka podpowiedzi, gdzie Smok mógł się schować
i teraz nasza rodzinna lista miejsc wartych zwiedzenia jest jeszcze dłuższa.
Mnie zafascynował Zamek w Mosznej i niezłomny Kazimierz Dolny
(oj koniecznie chcę tam pojechać i zobaczyć to miejsce z bliska)
a Młodego przykuła Kaplica Czaszek w Czermnej  i Czartowe Pole...
  
 Ale nie wszystko naraz, nie mamy jak chłopaki latającego dywanu, koni 
i póki co zwiedzamy okolice (gdzie nawet za zakrętem czekać może na nas przygoda)
lub znów podróżujemy "palcem po mapie" dzięki Wydawnictwu Znak .
  
 

wtorek, 8 sierpnia 2017

Zapach lasu

 "Per­fu­my ig­li­wia, mchów, pleśni. Czuję. Las czuję! "
Autor nieznany
Uwielbiam ten kojący zapach igliwia, balsamiczną woń żywicy, świeżej trawy i leśnej ściółki.
Zapach ziemi, zwłaszcza w ciepły letni dzień, tuż po deszczu.
Trudno o bardziej intensywną,  naturalną  nutę,
która nie tylko uspokaja (działa niemal jak lek antydepresyjny),
ale i poprawia samopoczucie.
Nie mamy daleko do lasu.
Jedna dróżka, jeden zakręt i jesteś otoczony jego aromatem z każdej strony,
dlatego też nasze leśne spacery są najczęściej bardzo spontaniczne.
Idziemy na borówki, na grzyby,
szukamy życia pod liśćmi, na korze drzew, w rozkładającym się drewnie,
czy idziemy ot tak, bez specjalnego celu, żeby odpocząć.
  
 I za każdym razem las pachnie inaczej.
Niestety nie uda się go zamknąć w słoiku czy uchwycić w kadry.
To trzeba poczuć samemu :D