piątek, 11 maja 2018

Czas rodzinnego relaksu ....

 "Można oczy zam­knąć na rzeczy­wis­tość, ale nie na wspomnienia. "
Stanisław Jerzy Lec
W kalendarzu teraz wiosna (notabene słoneczna, zielona, pachnąca)
ale ja przewracam kilka (no dobra, kilkadziesiąt) kartek do tyłu
i wracam wspomnieniami do grudnia ...
rodzinnego świątecznego relaksu...
Pogoda spłatała nam figla i zabrakło w święta tradycyjnego bałwana i sanek ...
mimo, że czapki i rękawiczki, a nawet marchewka, były cały czas w pogotowiu.
Zamiast tego mogliśmy rzucać "kaczki" nad Wigrami,
zbierać kolejne patyki, kamyki, szyszki. 
Spędzać ten czas razem na świeżym powietrzu (a nie tylko przy stole),
tak jak lubimy.
 A aparat fotograficzny w takim czasie był oczywiście niezbędny.
Trzeba łapać w kadry takie chwile, chwytać i dzieki nim móc wracać do zimowej aury , rodzinnego relaksu u dziadków, nawet latem :)
Ale póki co, przerzucam kartki do rzeczywistości i rodzinnego spotkania z najbliższymi.
Przed nami I Komunia Święta Kuby :)