niedziela, 17 marca 2013

Wiosenne granie (giveaway time)

Gry planszowe tak jak książki zajmują ważne miejsce na naszych półkach. Sięgamy po nie, gdy tak jak dziś za oknem sypie śnieg, gdy leje deszcz, ale też zabieramy ze sobą na rodzinne pikniki czy wakacyjne wyjazdy. Najczęściej prowodyrem do rodzinnych rozgrywek jest nasz Kubuś, ale my, rodzice również mamy przy tym wiele radości.

Dziś razem z firmą EGMONT, z którą nawiązaliśmy współpracę
chcieliśmy ogłosić wiosenne granie.


1. Wiosenne granie trwa od dziś tj. 17 marca 2013 do 14 kwietnia 2013r.
2. Zwycięzców wybierzemy  subiektywnie razem z Panem Jarosławem z firmy EGMONT i ogłosimy na tym blogu.
3. Nagrody w konkursie są dwie, a są to gry planszowe ufundowane przez firmę EGMONT.


źródło: www.krainaplanszowek.pl
Jedną z nich to PĘDZĄCE ŻÓŁWIE,które całymi dniami drepczą bez pośpiechu z miejsca na miejsce. Jednak gdy tylko dostrzegą sałatę, zaczynają energicznie przebierać łapkami. Celem gry jest doprowadzenie swojego żółwia do grządki sałaty. Gracze mają do dyspozycji specjalne karty, za pomocą których żółwie przemieszczane są po trasie wyścigu. Podczas rozgrywki gracze często zmuszeni są przemieszczać żółwie należące do innych uczestników zabawy. Pędzące żółwie to doskonała rozrywka dla graczy w każdym wieku. Pokochacie tę grę jak my!
źródło: www.krainaplanszowek.pl

Drugą grą planszową, którą można zdobyć jest RUSH HOUR, najpopularniejsza na świecie 1-osobowa łamigłówka logiczna. Składa się ona z planszy, przedstawiającej parking z wyjazdem oraz pojazdów, które mogą poruszać się do przodu i do tyłu. Celem gracza jest wyjechanie czerwonym samochodem z parkingu. W szufladce umieszczonej w planszy jest talia 40 kart z zadaniami o różnym stopniu trudności, zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Nasz Kubuś ma 4 lata i mimo, iż gra jest przeznaczona od 8 lat , uwielbia ta grę :)

4. Udział w Candy może wziąć każdy, kto posiada jakikolwiek adres wysyłkowy na terenie Polski.

Jak wziąć udział?
Warunki są dwa.

PIERWSZY - wypowiedź w komentarzu pod tym postem w odpowiedzi na pytanie:
JAKA I DLACZEGO JEST WASZA ULUBIONA RODZINNA GRA PLANSZOWA?

DRUGI - upublicznienie informacji o Candy  na swoim blogu

Oczywiście będzie mi niesamowicie miło, jeśli dołączycie do grona moich obserwatorów,
ale nie jest to warunek konieczny - nic na siłę :)

Osoby bez bloga - proszę o podanie adresu e-mail!

Każda osoba może zamieścić tylko jedną wypowiedź (jeśli zamieścicie więcej i tak pod uwagę będziemy brać tylko tą pierwszą).

Oto banerek do pobrania i zamieszczenia na blogu



Uff, rozpisałam się, ale chyba wszystko jasne i dokładnie przedstawione?
Tak więc do dzieła!!!

108 komentarzy:

  1. Oj jaka szkod. Chętnie bym zagrała ale nie mamy jeszcze z Arianna ulubionej gry .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może spróbuj opisać swoją grę z dzieciństwa...

      Usuń
  2. A jeśli my mamy więcej niż jedną? W sumie każdy z członków rodziny ma swoją ulubioną, ale chyba łączy je jedna cecha ...posiadania ha, ha. No i okazuje się, że pazerna z nas rodzinka :)

    Superfarmer to ulubieniec malucha i mojego męża. Gra polega na zdobywaniu odpowiedniej ilości zwierząt. Maluch chyba lubi to, że można te zwierzątka mieć przy sobie w formie kartoników. Tę samą cechę ma uwielbiany przez Starszaka Monopol. Tylko tu kolekcjonuje się pieniądze i nieruchomości.

    Ja uwielbiam grać w Carccassone. Podoba mi się sam pomysł na oddzielenie planszy (i wygrywania, wyścigu o punkty) od głównego nurtu gry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam od razu pazerna, lubiaca różne gry :)

      A superfarmera się znałam aż do teraz, dzięki

      Usuń
  3. Ostatnio odwiedziła nas moja kuzynka z dziećmi i przywieźli ze sobą grę Zgadnij kim jesteś. Graliśmy w nią w 8 osób. Wszyscy mieliśmy opaski na czołach i zgadywaliśmy kim jesteśmy. Bawiliśmy się przy tym niesamowicie począwszy od 4 latka skończywszy na najstarszych. Gra stała się naszą ulubioną. Z planszówek ostatnio pojawiły się u nas pędzące żółwie i bardzo nam się podobają ale ulubiona to Grzybobranie i Cudowna podróż. Uwielbiamy rodzinne granie na dywanie.
    Pozdrawiamy!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też uwielbiamy rodzinne granie na dywanie :)

      A gra Zgadnij kim jesteś zaciekawilas mnie...

      Usuń
  4. Zdjęcia świetne,a jeżeli chodzi o gry planszowe to niestety nie mamy swojej ulubionej :( córcia jeszcze w nic nie gra.. moze czas zacząć ?? na dzień dzisiejszy uwielbia puzzle :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna zabawa, ale odstąpię swoje miejsce:) dzieci mam już duże, a wnuków ani widu, ani słychu:))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas każdy lubi coś innego. I w tej róznorodności siła. Niczym się nie nudzimy i każdą kolejną grę traktujemy jak przygodę :-)

    Niedawno na imprezie u znajomych graliśmy właśnie w "Rush Hour". Rozglądałam się gdzie ja można kupić, bo jest cudowna. I zajmuje długie godziny i można grać razem (wspólne łamanie głowy) i samemu. Łatwiejsze układanki pasują dla najmłodszych, te trudniejsze dla starszych. Fantastyczna. Grajcie dziewczyny, bo warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas Rush hour króluje w domu ostatnimi czasy
      Miło patrzec jak moi chłopaki walczą z korkiem na parkingu a ich radość z wydostania się z niego jest niesamowita
      Przyznam, że mamusia też ambitna i próbuje swoich sił i mam juz postępy :)

      Usuń
  7. U nas w domku dzieci najbardziej lubią grzybobranie :) Frajda jest niesamowita ... śmiechy, podbieranie grzybków. Każdy zagląda do koszyczka przeciwnika i próbuje podebrać. Nie umiem opisać tej frajdy :) Te muchomory dają największy śmiech :) Synek jeszcze lubi grę, gdzie zajączki wspinają się po marchewkę. Na kartach jest ilość kroków lub ilość jaka należy przekręcić marchewkę ... i wtedy można wpaść do dziury - nawet przed samym końcem gry !!! Wtedy wychodzi z mojego szkraba bestia, która próbuje wytłumaczyć na różne sposoby swoją rację ".. że wcale tyle oczek nie było, że on miał stać w innym miejscu.."
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzybobranie w sam raz dla naszej rodziny leśników :)

      Usuń
  8. Fajny konkurs, Zosia jeszcze za mała na gry, ale ja już powoli zbieram różne gry jak podrośnie. Na razie gram z Sebą w Rummikub, a jako dziecko uwielbiałam grę Tandem, no i oczywiście Monopol, jak miałam 5 lat to potrafiłyśmy w nią grać z kuzynkami do 5 nad ranem, równie dużą popularnością cieszył się Chińczyk :)
    Z tych bardziej nowoczesnych mało są mi znane, ale pewnie nie długo będzie grać coraz więcej, jeśli Zosia załapie bakcyla ;)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu takie bum na gry przychodzi znienacka, warto więc wcześniej przygotować zapasy zwłaszcza na takie dni jak dziś ....

      Usuń
    2. Zdecydowanie, mam zachowaną pamiętającą czasy mojego dzieciństwa Fortunę (polska wersja Monopoly), Tandem (obrazki do których szuka się pary), wygrzebane na szrocie domino i Jenga i
      nowiutkiego Rummikuba. Całkiem nieźle jak na początek ;), na razie kurzą się w szufladzie ;)

      Usuń
    3. Jeszcze chwila i Zosia z Kubusien umówią się na partyjke gier na plaży :)

      Usuń
  9. Ojejku. Jaki super konkurs. My uwielbiamy planszówki! I chętnie przytulimy więcej:)

    Iga, lat 3, uwielbia Superfarmera. Gra niby jest dla dzieci od 7 lat, ale Iga zbiera swoje zwierzątka: króliki, owieczki, krówki; wymienia; liczy i koniecznie chce najpierw mieć psa, a potem wygrać. I tak co wieczór! A my jesteśmy szczęśliwi grając z nią.

    Ja jestem fanką Carccassone i Osadników z Catanu, ale dzieciaki jeszcze za małe na nie są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gier planszowych tak jak książek nigdy za wiele :)

      Usuń
    2. To prawda. Dlatego czekamy na wyniki :)

      Usuń
  10. super konkurs! My lubimy grać w Monopoly ( pewnie dlatego, że gra wyzwala dzikie emocje w nas wszystkich :D) a Kinia w "Spróbuję zjeść im te kolorowe pionki":D :)
    Banerek już wklejam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monopol tak jak scrabble u nas dorosłych są niezawodne....
      Czekamy aż Kubuś do nich dorośnie ..

      Usuń
  11. Ja też jestem fanką Monopolu....od dziecka...chłopaki jeszcze mali...ale my z mężem często gramy jak ktoś w starszym ale dziecięcym wieku do nas wpadnie :)
    Buziaki
    K.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam naszą ulubioną grą jest monopoly mały godzinami mógłby grać:)My zresztą też pamiętam że jako nastolatka robiłam czasem gry mojej młodszej siostrze.Wymyślałam przeróżne rysowałam na dużych kartonach robiłam karty do nich.Wydaje mi się że były one lepsze czasem od tych gotowych:)A z moim synkiem lubimy też grać w poczciwą gre człowieku nie irytuj się:)Śmiechu i irytacji czasem co nie miara:)Pozdrawiam ciepło:) ulicazielona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam Moja ulubiona grą rodzina, bo synek ma dopiero roczek jest monopoly, mozna dlugo ukladac nowe slowa, wieza bawi nas wykladanie kolejnych elementow ukladanki ( dlaczego tylko ja zawsze przegrywam:( poza tym memory, awaria.
    Ciekawa jest rowniez gra farmer bardzo uczy dobrego planowania, nasz swojski chinczyk czy sherlock holmes w znajdowanie ludzi na mapie i wiele wiele innych p,ozdrawiam marta lllll

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chińczyka zna na pewno każdy z nas, zwłaszcza, że kiedyś nie było wiele gier
      Pokazaliśmy Młodemu i Kubus też chętnie po nią sięga

      Usuń
  14. Pędzące żółwie uwielbiam!!!!Szybko wiem kto jest jakim kolorem i wkurzam wszystkich:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama widzisz, że gra jest warta walki o nią :)

      Usuń
  15. Super gry, byłyby w sam raz za jakiś czas dla naszego Malucha:-) Moja ulubioną grą był zawsze Monopol, w dzieciństwie grałam w niego nałogowo. Moim zdaniem rozwija on myślenie. Ale może się mylę? To przecież gra z zamierzchłych czasów:-)
    Pozdrawiam ciepło
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem wcale nie zamierzchłych czasów, ona jest ponadczasowa :)

      Usuń
  16. Cudny ten Twój maluch... och jak ja chciałabym mieć już własne dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  17. i ja chciałabym wziąć udział... E. nie gra jeszcze w gry planszowe ale mam nadzieję, że za strzepie w niej ten rodzaj zabawy :) a nasz ulubioną grą rodzinna są scrabble i nie zniszczalny ... od kiedy pamiętam w to gramy eurobiznes :)))

    Kubuś cudny :*
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo i u was zaczną się rodzinne rozgrywki, wszystko przed Wami :)

      Usuń
  18. My do dziś układamy taka wieżę z drewienek - "jenga" chyba?
    Ale jak patrzę na uśmiech Twojego syna - to przypominają się tak sentymentalnie chwile :) Ma takie zawadiackie iskierki w oku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiejemy się, że jednego dnia są to anielskie a innego diabelskie iskierki :)

      Usuń
  19. Natalka jest na etapie klocków drewnianych, budujemy z nich domki i wieże;) Ale z Emilkę lubimy się bawić w memory, mamy takie ze zwierzątkami. Fajnie można ćwiczyć pamięć, to coś dla mnie, dla Emilki dużo radości, a Natalka zaś lubi nam przeszkadzać, bo uwielbia oglądać zwierzątka na rysunkach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna gra a zadowolone wszystkie dziewczyny :)

      Usuń
  20. Niestety nie gramy jeszcze ze Stasiem w gry planszowe, ale wszystko przed nami :-) Z dzieciństwa pamiętam grę eurobiznes - razem z czwórką rodzństwa graliśmy zapamiętale w długie zimowe wieczory. Zazwyczaj modyfikowaliśmy reguły i graliśmy "na skróty". Dziwnym trafem, bankierowi zawsze powodziło sie najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I za takie iweczory uwielbiam gry planszowe :D

      Usuń
  21. Ksenia uwielbia wszelkie puzle i gry. Pierwsza gra to był chińczyk, ale według jej własnych zasad, czyli całkiem nie-chińczyk :). Teraz świetnie się bawimy podczas memory, ALe największym hitem jest Carcassone. Ksenia ma 4 lata, ale autentycznie wie o co chodzi i z przejęciem buduje miasto, stawia katedrę, rozstawia poddanych. Na ten moment czekaliśmy :) Bo sami też lubimy gry, zwłaszcza scrabble- mam nadzieję, że może już za 2-3 lata, Ksenia zagra z nami. No i oczywiście bardzo liczymy na wygraną :). Obserwujemy i banner tu: kurdemama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carassone powiadasz, muszę ja wypróbować z Młodym :)

      Usuń
  22. Hmmm... Trochę tego jest. Trudno wybrać tę ulubioną grę. Dużo przyjemności daje nam Memory, Scrabble, Scooby- Doo gdzie jesteś? oraz wszelkie gry ćwiczące skojarzenia. Uwielbiamy też stare, poczciwe Grzybobranie i Cudowną podróż, przy której to można się nieźle powygłupiać :) A ostatnio na tapecie gra edukacyjna Słowny Expres! - doskonały trening poprawnej pisowni!
    Jednak nieważne jaka gra, liczy się przede wszystkim ten wspólnie spędzony czas! A jeśli jednocześnie można połączyć przyjemne z pożytecznym, i wynieść coś z tej wspólnej zabawy, to już w ogóle bomba! Same korzyści! Grajmy więc :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się , grajmy i zachęcajmy do tego dzieci !

      Usuń
    2. Eureka! ;) Zapomniałam jeszcze wspomnieć o Ostrym dyżurze! Na nim również bardzo miło płynie nam czas :)
      Pozdrawiam tego sobotniego poranka :)))

      Usuń
  23. Byka strzeliłam ;)))

    Jesteśmy na etapie wchodzenia w świat gier i zabaw logicznych - póki co ćwiczymy na układankach - głownie drewnianych.. i oczywiście GRZE W PIŁKĘ !!! ...ale już przymierzam się do kolejnych etapów naszej "rozgranej" edukacji - w trochę późniejszych planach - "Abecadło przedszkolaka", "Literki" ...

    Jeśli zaś chodzi o moje TOP - y to m.in:
    Chińczyk
    SCRABBLE
    MONOPOL
    KOLEJKA” + „ogonek” !!!
    Osadnicy z CATANU !!!
    Załóż się
    ActiViTY
    Talizman
    TABU
    „Kocham się Polsko”
    CLUEDO
    Farmer
    Jungle Speed
    Magia i miecz
    Wielka Podróż po Polsce
    Carcassonne
    K2

    ... będę się bardzo starała zastąpić Synkowi gry komputerowe planszowymi - tak aby mógł jak najlepiej ćwiczyć strategiczne myślenie a przy tym spędzać czas z najbliższymi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ TOPlista....
      A planszowe gry są o niebo lepsze niż komputerowe ....

      Usuń
  24. Moja córcia jeszcze jest za mała na gry planszowe, ale klocki uwielbia...
    Mam nadzieję w przyszłości obudzić w niej przyjemność, jaką się z nich czerpie, nie wspominając o kształtowaniu wyobraźni...
    Ja albowiem z wielkim sentymentem wspominam chwile spędzone z rodzicami i siostrą przy grze "Fortuna". Byłyśmy już nieco starsze (bo jako-tako umiałyśmy liczyć pieniążki :) ), ale w tamtych czasach nie miałyśmy zbyć wielkiego wyboru gier w sklepach, więc ta pozostawi ślad w mojej pamięci na zawsze...
    Sfatygowane pudełko z zawartością nadal jest w moim domu rodzinnym, na planszy i pieniążkach widać już ślad czasu...
    Najważniejsze jednak dla mnie są wspomnienia chwil spędzonych w rodzinnym gronie. Wiecznie zapracowany tata zjeżdżający do domu raz na tydzień chętnie siadał z nami na dywanie i relaksował się... Miała dla nas czas. Te chwile są naprawdę bezcenne, gdyż niekiedy zapominamy jak ważne są te wspólnie spędzone chwile...
    Po tylu latach pamiętam i wzdycham z tęsknoty...
    Mam nadzieję, że moja córcia tez tak będzie miała za lat... wiele... ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przede wszystkim bardzo dziękuję za odwiedzinki mojego bloga www.wierszobaje.blogspot.com
    Chyba wiele nas łączy, ponieważ ja też jestem mamą 4 letniego rozrabiaki. My właściwie przygodę z grami dopiero rozpoczynamy. Wcześniej Miłoszek nie był nadto zainteresowany nimi. wydaje mi się, że to nie był właściwy czas, a teraz troszkę urósł i powolutku staram się zachęcić go do różnych gier. Dodam, że wspólna gra w planszówki niesamowicie zbliża członków rodziny do siebie. Te emocje towarzyszące rywalizacji są bezcenne :)
    Które gry lubimy? Na pewno Chińczyka, bo to najprostsza gra na świecie. Grzybobranie - uwielbiamy chodzić na grzyby także w realu. Dla starszaków oczywiście eurobiznes :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, gry bardzo do siebie zbliżają... i tych małych i tych dużych :)

      Usuń
  26. Z istniejących gier najbardziej z dzieciństwa pamiętam jedną z wersji Monopolu, gdzie godzinami próbowaliśmy podbić państwa, zabudować je odpowiednią infrastrukturą i przeliczać szeleszczące imitacje dolarków. Nie wiem, czemu, ale zawsze najważniejsze dla nas było zdobycie kolejki, która niekoniecznie była najcenniejsza, ale nam wydawała się synonimem luksusu. Tak naprawdę jednak w większości tworzyliśmy swoje własne gry, wycinane nieudolnie plansze i karty, samodzielnie wykonywane pionki, z zaangażowaniem tworzone regulaminy, własne zadania. Jestem dzieckiem komunizmu, a więc dostęp do kolorowych zabawek miałam mocno ograniczony, Internet nie istniał, dwa programy telewizyjne nadawane były tylko przez kilka godzin dziennie i z perspektywy dziecka w większości były to zwykłe śmieci za wyjątkiem dobranocki. Wszelkie zabawy wymyślaliśmy sobie sami. Scenariusze pisała nasza niczym nieskrępowana wyobraźnia. Pamiętam, kiedy poznaliśmy jakieś podstawy języka angielskiego i nie pamiętam z jakiego źródła zdobyliśmy adresy zachodnich firm. Pisaliśmy do nich listy wyrażające nasze zainteresowanie, a w zamian otrzymywaliśmy kolorowe foldery reklamowe, na papierze nie znanej w Polsce jakości. I właśnie z tych folderów tworzyliśmy nasze gry - koncerny samochodowe dawały początek grom o charakterze motoryzacyjnym lub podróżniczym, firmy odzieżowe pozwalały na organizowanie pokazów mody i tworzenia strategii na rynku projektowania ubiorów i tworzeniu sieci własnych sklepów, dzięki NASA napisaliśmy grę o podboju kosmosu, Disneyland przenosił nas w krainę bajek, itd. Mieliśmy nawet własną namiastkę Jumanji, gdzie rozgrywane na planszy zadania przenosiliśmy później na sady i pola okalające dom Babci, bo niektóre rzuty kostką wymagały wykonania jakiegoś zadania w rzeczywistości. Dziękuję za okazję do przywrócenia tych miłych wspomnień ;) Pozdrowionka ;)
    fiolety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak dziecięca wyobraźnia....
      Teraz wszystko jest na wyciągniecie ręki, a kiedyś trzeba było wiele pokombinować żeby w coś zagrać....
      Ja nawet pamiętam karciane rozgrywki mojej rodzinki zamiast tv.....
      Wzięło mnie teraz na wspomnienia...

      Usuń
  27. Niestety Arianna jest jeszcze za mała na gry planszowe.
    To co pamiętam z dzieciństwa , niedzielne popołudnia, kiedy to cała rodzina była razem, w domu.
    Po wspólnym obiedzie rozkładaliśmy się na podłodze :) najczęściej przy chińczyku.
    Furorę robiła gra którą z Siostrą dostałyśmy na święta , "nie obudź taty".
    Jednak nic chyba nie zastąpi tych najprostszych i najprzyjemniejszych "pchełek" , "bierek" no i "domino".
    To co jest pięknego w grach planszowych , to, to że zbliżają rodzinę. Całkiem inne są relacje w rodzinie gdzie spędza się czas przy wspólnych grach i zabawach, niż tam gdzie wspólnie przesiaduje się przed telewizorem.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w domu też znajdziesz pchelki, bierki , domino, Piotrusia.....
      Ostatnio dołączają do nas nowsze gry m.in firmy Egmont i przyznam, ze te gry również wciągają na długie zabawy...

      Usuń
  28. Jestem terapeutą, mam wiele ulubionych gier planszowych, ale chyba taką najbardziej ulubioną jest "FORTUNA" dziś już zmieniła nazwę na Monopol, a zamiast dworców lub małych polskich hoteli można kupować apartamenty na całym świecie. Jestem szczęśliwą posiadaczką starej Fortuny, dostałam ją kiedy miałam 6 lat, grałam z babcią, siostrą, kuzynami i rodzicami, a teraz po ponad 20 latach wyciągnęłam ją i gram z mężem, ubaw i emocje te same...

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie jeszcze dzieci małe, ale na razie jedną z ulubionych gier planszowych są żabki:-) Poza tym innych gier na razie nie mamy..tylko raczej klocki,puzzle ale pewnie gdybyśmy niektóre mieli moje dzieci by je pokochały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze chwila i będziecie mieć wspólne rodzinne rozgrywki....

      Usuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Entomko, bardzo Ci dziękuję za zaproszenie do zabawy.
      Zapewne z takiej wygranej cieszyłaby się nie tylko Ola , ale i cała rodzina (w Scrabble,Szachy i Monopoly, graliśmy w tym sezonie setki razy).
      Trudno określić, która z gier jest tą wyjątkową. Każda na skutek użycia, na swój sposób kojarzy się z czymś miłym.,,Chińczyka ,, córka dostała od dziadka (i to on rozpracowywał z nią pierwsze strategie),,Grzybobranie,, zabraliśmy na wakacje...były też prezenty urodzinowe... tłumaczenia ,,że nie zawsze jest się wygranym,,...były wspólne sąsiedzkie wieczory-to doskonały sposób na dziecięcą integrację. Przez ostatnie lata, troszkę się tych wspomnień nazbierało ;)

      Usuń
    2. Cieszę się że dołączyłaś do zabawy :)
      U nas gry tez sprawiają radość nie tylko najmlodszemu z naszej rodziny ...

      Usuń
  31. no cóżu mnie nie będzie oryginalnie bo jestem zdecydowanie rodzinną personą stą też zamiłowanie do gier, które razem z większością famili uwielbiamy:) Zdecydowanym numerem 1 jest monopol- do dziś mam grę mającą przeszło lat 20 i nie zamianię jej na żadną inną. Czeka dzielnie na każdy zjazd rodzinny,kiedy to dom babci wypełnia się po brzegi siadamy i gramy...:)
    Numer 2 tuż, tuż za 1 to scrablle...ukochanan gra mojego męża - a jaka edukacyjna sama czasami nie wiem, że znma takie słowo:P Tak więc słownik konieczny, a my zawsze grając w nią przypominamy sobie jedną z naszych pierwszych randek:) Tak więc scrabble pobudzanas edukacyjnie i romantycznie:)

    Jest cała masa ,którę bardzo lubię ale te dwie na zawsze będą numerem 1:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scrabble to moja gra z czasów studiów.... nawet w trakcie sesji był czas na małą partyjke w ramach odstresowania się....

      Usuń
  32. Ha! Przypadkiem wczoraj na swoim blogu (http://www.la-terra-del-pudding.blogspot.co.uk/2013/03/24-mar-2013.html) powiesilam zdjecia naszych ulubionych planszowek. Kroluje niemieckie ‘4 Erste Spiele’ (http://www.ravensburger.de/shop/spiele/kinderspiele/4-erste-spiele-21417/index.html). Proste reguly, kostka z kolorami zamiast cyfr, czy kropek oraz grafika, ktora nie zmienila sie od przynajmniej trzydziestu lat. Nasza corka Dynia (lat nieomalze trzy) jest w dodatku jedyna, ktora potrafi cisnac kostka tak, aby wyrzucic bialy kolor (ten, ktory zapewnia wszelkie przywileje, dodatkowe zycia, bonusy, premie, fundusze emerytalne i nagrody) piecdziesiat razy pod rzad. Oczywiscie, nikt nie ma watpliwosci, zupelnym przypadkiem :-)

    Oddajac dziewczeciu sprawiedliwosc, gdy gramy w ‘Shopping list’ (http://www.orchardtoys.com/products/shopping-list/) hojna reka Dynia oddaje nam kazdy z produktow, ktory odkryje, a ktory przynalezy do naszych wlasnych koszykow. I bardzo sie cieszy, gdy wygrywamy.

    I to chyba jest najprzyjemniejsza czesc grania z nieletnimi i przykrotkimi.
    Nowe reguly, zasady i regulaminy, ktorych nie przewidzial autor, ani producent :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za chwile zajrze do Ciebie i chętnie zobaczę Wasze niemieckie gry :)

      Usuń
  33. nie mam dzieci..ale dorośli w naszym domu raczą sie niezawodnym scrabble:))...a jak odwiedzają nas dzieciaczki brata...to gramy w starego ,poczciwego chińczyka....grz bez limitu wiekowego i w dodatku uczy cierpliwości,przegrywania....a ile przy tym smiechu!!..czasem dąsów....:)))
    ale sporo zabawy mamy tez przy jenga:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrko dużo dobrego słyszałam o jenga.... muszę się skusić i zagrać z Młodym :)

      Usuń
  34. My bardzo lubimy wszelkie gry edukacyjne, np. Ortograficzne puzzle, Superkit easy english, My first Scrabble. Z mniej edukacyjnych a lubianych przez moje dziecito: Osadnicy z Catanu i Klątwa Faraona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też często stawiam na gry edukacyjne ale z drugiej strony wiele u nas strategicznych a i też rozrywkowych :)
      A po które sięgamy to zależy od dnia i nastroju...

      Usuń
  35. Gier planszowych nigdy mało :) uwielbiamy rodzinnie z miską popcornu usiąść sobie i pogłowkować w scrabble , wyrzucać się z pól w chińczyku i pośmiać w czółku ale chyba najbardziej lubimy węże i drabiny - to chyba najprostsza z gier ale sprawia nam wiele radochy bo i krzyków o niesprawiedliwości i radości jest wiele :)Zaczęliśmy w nią grać kiedy córka miała 3 latka. W międzyczasie była tak eksploatowana że uległa zniszczeniu. I kiedy tylko znów znaleźliśmy ją w sklepie została zakupiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, gier planszowych i książek nigdy w domu za wiele.
      A z ta eksploatacją to mamy podobnie.... ale to tylko znaczy, że jest lubiana :)

      Usuń
  36. cudowny konkurs bo u nas dzieciole akurat zaczynaja byc w wieku,ze umieja sie skupic na grach planszowych i czerpac z tego przyjemnosc :) i tez uwazam,ze gier i ksiazek nigdy dosc :D czasem zaluje,ze dziadkowie czy znajomi nie maja podobnego zdania i doslownie "zawalaja" dzieci kolejnymi niepotrzebnymi zabawkami (ostatnio zrobilismy w nich porzadki i dalismy dla dzieci do szpitala na swietlice wielki wor-niech i inni maja radosc :))

    hmm nasza ulubiona gra? oj troche tego jest bo mlodszak (4l) wreszcie stara sie grac - do tej pory bywal ze mna w parze i traktowalismy to jako zabawe a teraz sam przesuwa pionki, liczy, kombinuje i wrecz gra strategicznie - lubimy grac w "zgadnij kto to?" podczas tej gry uczymy sie prawidlowo zadawac pytania (pelnym zdaniem :P co jest tak wazne obecnie gdy zapominamy jak sie nalezy wyslawiac i mowimy polslowkami) a jednoczesnie uczymy sie dedukcji zeby odnalezc wybrana osobe, zwierzatko czy dinozaura :) lubimy monopol junior cars bo inaczej rzuca sie kostka, ktora zastepuje pedzacy zygzak i uczymy sie liczyc pieniazki. obecnie po tych zmianach w podejsciu na topie sa konstrukcje zamkow z drewnianych klockow czy tradycyjny chionczyk a takze (chyba) malo znana gra planszowa z dinozaurami (wiem wiem chlopcy maja mania na punkcie dinozaurow ja w ich wieku 1/3 tych nazw co oni znaja nie umialam :D) w tej grze wpada sie w pulapki zastawione przez dinozaury czy leci do przodu z pterodaktylem a wszystko po to,zeby trafic do mety:) aaaa i nie moge zapomniec o Piotrusiu (uwielbialam go jako dziecko) a teraz cala ferajna siadamy i gramy dobierajac pary i probujac nie zlowic Piotrusia. swietna zabawa.

    bardzo chetnie poznamy nowe gry, ktore zamieszkalyby w naszym domku zeby z nimi milo spedzac czas :) pozdrawiamy i dziekujemy za mozliwosc wziecia udzialu w takim fajnym konkursie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak Piotruś był za czasów gdy ja byłam małą dziewczynką i jest u nas i teraz w domu.... ostatnio koniecznie z samochodami :)

      Usuń
  37. My mamy kilka ulubionych gier - Adasiowym numerem jeden jest "Dawno, dawno temu..." gra w opowiadanie historii. Rodzice grają i opowiadają, a Bobinion nasłuchuje z zainteresowaniem :) Rodzicowym numerem jeden jest wspomniane już tutaj "Carcassonne", mamy 10 dodatków i często organizujemy nasiadówki ze znajomymi.
    Banerek na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dziękuję za zaproszenie. Nasza ulubiona to faktycznie Scrabble, bo można w nią grać z każdym, niezależnie od tego, ile ma lat i jak dobrze go znamy. I nikt się przy niej nie stresuje, ani nie spina, ani nie boi, że czemuś nie podoła. Z nieplanszowych szczególnie jednak lubimy kalambury i to zwykle one ratują imprezę, która się nie klei, zapoznają ze sobą osoby, które się widzą po raz pierwszy, ośmielają skrępowanych itd. Poza tym - co najważniejsze - przy żadnej z tych gier nie da się nie rozmawiać :)))
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam sentyment do scrabbli ale przypomniałaś mi o kalamburach... w które swego czasu graliśmy nałogowo, czas do tego wrócić:)

      Usuń
  39. Witam,
    Ja z moim 3-letnim mężczyzną mamy kilka ulubionych gier. On najczęściej wybiera Funny Bunny - króliczki skaczące do wielkiej marchewki :) Ale teraz na Święta od zająca dostał grę planszową (a właściwie w pudełku są dwie) Pluszaków Rozrabiaków, które uwielbia! Aktualnie żadna inna gra się nie liczy ;) A z "komputerowych" Pluszaków zna Pędzące Żółwie i lubi w nie tam grać. Niestety tam pozostałymi graczami mogą być tylko Pluszaki, więc nie możemy pograć w gronie rodzinnym :(
    Bardzo się cieszę, że dość szybko zaczęliśmy grać w różne planszówki itp. Szymon nie wiadomo kiedy nauczył się ładnie liczyć, cierpliwie czekać na swoją kolej (również w "codziennym" życiu) itd.
    A ja osobiście uwielbiam logiczne gry typu IQ Twist. Marzy mi się Clue, ale nie mam chętnych do gry :(
    Pozdrawiam - Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, my też zaczęliśmy b.wcześnie grać w planszowki, ale tym sposobem Młody złapał bakcyla i coraz częściej mamy rodzinne rozgrywki...
      Pluszaki też uwielbiamy i często gramy :)

      Usuń
  40. U nas chłopaki czyt. tata i Staś grają w Bitwę Morską. Lubię patrzeć jak grają , emocje męskie, wrzaski jak trzeba i ta chęć wygrania .
    To zbliża. Mężczyźni powinni grać w planszówki- to takie męskie ;-))))))))
    A my z Manią pomykamy na razie w Domino, układamy puzzle Świnki Peppy .
    Bardzo często sami wymyślamy gry , ważne żeby pod ręką była kostka , choć ostatnio sprawdza się ,,ma-ry-na-rzyk" i oczywiście nakrętki plastikowe, wyobraźnia i się GRA !!!!!

    Bardzo dziękuję za tę zabawę , można się wiele o planszówkach dowiedzieć . Jesteśmy przed zakupami - chętnie skorzystamy z propozycji Przedmówczyń.;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bitwa morska.... nie uważam,że jest to tylko męskie...sama w dzieciństwie grałam i już szykuje się na bitwy jak Kubuś dorosnie ...
      Przejrzyjątkowo ofertę firmy Egmont, maja naprawdę świetne gry w swojej ofercie
      Skubane kurczaki, Nogi stonogi, Pluszaki rozrabiaki , Wilk koza i kapusta czy Portret pamięciowy...
      Każda z nich inna ale każda z nich polubił już nasz czterolatek ....
      I szczerze polecam :)

      Usuń
  41. GRZYBOBRANIE. Gra stara jak świat a to ona najbardziej urzekła mojego Karola:P Mamy nieco inne zasady niż mówi instrukcja... musieliśmy je zmodyfikować bo ciężko było naszego rozbrykanego trzylatka utrzymać na całą rundę:) Ale tak to numer jeden!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też czasami zmieniamy zasady gry pod naszą rodzinę ..., ale wtedy to jest jeszcze bardziej nasza gra :)

      Usuń
  42. U nas gry to jedna z ważniejszych rozrywek i mimo, że każdy ma jakąś swoją ulubioną, to zauważyłam, że Dominik zgodzi się na każdą bylebyśmy grali razem ;-)
    Ja lubię Podróże Jagody i Janka (bo to gra do nauki - Mikołaj ćwiczy przy niej czytanie, liczenie i trochę geografii) oraz grę Księżniczka za to, że nikt tam nie wygrywa i mam pewność, że nie będzie płaczu na końcu ;-) Niestety chłopcy nie podzielają mojego entuzjazmu i wolą rywalizację. Ostatnio króluje u nas gra Kiki-Riki. Ile emocji z tym kogutem i jajkiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiki-Riki , już sama nazwa mi się podoba.... a kogut jajko to gra idealna na jajeczny czas :)

      Usuń
  43. My z moimi chłopakami najbardziej lubimy grę "Scooby Doo gdzie jesteś?" Hmmm dlaczego? Zdecydowanie dlatego, że jest ona prawie identyczna jak zwykły chińczyk. A to z kolei była moja ulubiona gra z dzieciństwa. Zasady "Scooby Doo" są bardzo proste wiec Nikodem od razu załapał o co chodzi. I oczywiście dodatkowym i największym atutem według Nikodema jest to, że gra ta ma motyw jego ulubionych postaci z bajki. Możemy grać w nią godzinami i na pewno nam się nie znudzi :) Ogólnie uwielbiamy wszelkiego rodzaju gry planszowe i mamy ich kilka w naszym dorobku. Jestem pewna, że systematycznie będziemy powiększać naszą kolekcje, ponieważ wspólne gry to wspaniałą okazja do spędzenia czasu w rodzinnym gronie, uwielbiam takie momenty :)

    Banerek za moment znajdzie się na Nikusiowym blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę więc, że Scooby Doo miałby powodzenie i u nas w domu....

      Usuń
  44. Naszymi rodzinnymi grami są scrabble i monopoly:-) obie gry wymyślone bardzo dawno, kojarzą mi się z dzieciństwem, a dopiero w zyciu dorosłym mogłąm sobie zakupić. W scrabble nawet grałam z mężem w szpitalu jak czekaliśmy na naszego małego smyka:-) teraz jest nas 3-ka do zabawy...Ale przedstawiona wyżej gra Rush hour wydaje sie byc super! jak byłam mała tez sie bawilam róznymi przedmiotami w parking:-) fajnie byłoby wygrać... pozdrawiam:-)a benerek na blogu bajkiemilki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hoho, to scrabble Młody wyssał na pewno razem z mlekiem,będzie nie do pobicia, nawet jeśli o tym jeszcze nie wie :)

      Usuń
  45. Mamy dwie ulubione gry. Spotykając się w gronie dorosłych uczestników nigdy nie możemy odpuścić sobie karcianki The Resistance, odpowiednik dawnej Mafii. Konspiracje, kłamstwa i poszukiwanie ukrytego agenta, w akompaniamencie salwy śmiechu. Bardzo POLECAM wszystkim starszym miłośnikom gier. Bardziej rodzinną grą jest DiXit, która polega na wymyślaniu skojarzeń do przedziwnych obrazków, przy czym warto zadbać o to, by innym również skojarzenie wydawało się słuszne. Z dziećmi gramy w przeróżne gry, zaczynając od podstawowego chińczyka, a kończąc na skomplikowanym Muchinie. Chociaż u nas w domu nie mieszkają mali ludzie, u babci zawsze jest ich cała gromadka, która uwielbia tego typu rozrywkę. Od pewnego czasu pracujemy nad projektem własnej gry, bo wszystkie które mieliśmy dzieci znają na pamięć. Osobiście grałam w pędzące żółwie i jestem przekonana, że dzieciakom bardzo by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ojej ciężko jest wybrać jaką konkretną grę, gdyż chłopcy lubią ich wiele, głównie s to gry zręcznościowe ale i planszowe tez uwielbiają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami rzeczywiście ciężko zdecydować się na te jedną ...

      Usuń
  47. Synek niedawno skończył 3 lata i dopiero zaczyna rozumieć o co chodzi z tymi grami:)I choć trudno mu się skupić na grze dłużej niż 10-15min to bardzo mu się to granie podoba:) W domu gramy w "pracowite pszczółki" i "skaczące żabki". To taka gra 2 w jednym opakowaniu:)synek sam ją wybrał w sklepie i widać,że ma z niej dużo radości:) Teraz nowością są karty. Gramy nimi w memo i wojnę na uproszczonych zasadach. Czarny Piotruś okazał się zbyt skomplikowany. A czasami gdy jesteśmy w bibliotece to gramy w "na grzyby" oczywiście też troszkę upraszczam zasady:)
    Razem z mężem lubimy monopol i scrabble:) ale jeśli synek jest w pobliżu to niestety nie da się spokojnie pograć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, zeod małego pokazujecie , że gry planszowe to miłe spędzenie wspólnego czasu :)

      Usuń
  48. Ale dlugi sznureczek. Moje szkraby uwielbiaja grzybobranie. Czterolatek zawsze wygrawa, a niespelna dwuletnia corcia kradnie grzybki z planszy i za kazdego rzuca kostka. Druga w kolejce jest gra Nimmersaat. Nie wiem jaki jest polski odpowiednik, w grze spaceruja wiewiorki z taczkami i zbieraja szyszki. Narazie nie mamy zbyt wielu gier planszowych, chetnie powiekszylibysmy zbior.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że grzybobranie to b.popularna gra ....

      Usuń
  49. u nas jeszcze nie bylo kupionych gierek na pierwszy raz zrobilismy sobie swoja wlasna ucieczka przed zebami(mialo byc krokodylami ale z rysunku tylko zeby dalo sie rozpoznac:-( )synkowi podobalo sie zarowno rzucanie kostka jak i pilnowanie przez mame zeby nie poszedl za daleko.gry zdaly test wiec trzeba bedzie sie do sklepu wybrac:-).nie mam bloga bunia2107@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie najwyższy czas zacząć prawdziwe granie...

      Usuń
  50. Od kiedy nasz czteroletni obecnie syn skończył 2 lata gry planszowe stały się nieodłączną częścią naszego rodzinnego życia :)
    Mój mąż zwariował na punkcie planszówek dla dzieci i kupuje je nałogowo w dużych ilościach.
    Jeśli chodzi o ulubione gry to mamy ich kilka, bo wiadomo że dzieciom wszystko się szybko nudzi, ale generalnie z naszego stołu nie schodzą i nawet ich nie próbuję już chować:
    TĘCZA i SKUBANE KURCZAKI (świetne gry typu 'memo'), NOGI STONOGI, DZIECI z CARCASONNE i nieśmiertelne GRZYBOBRANIE.
    Całą rodziną uwielbiamy grać w gry typu 'memo', ponieważ wszyscy mają równe szanse i przyznam się szczerze, że dzięki tym grom moja 'pamięć' wróciła do formy po ciążach :)
    pozdrawiam i zapraszam na moje candy: http://sen-o-piwonii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wesoła, grająca z Was rodzinka :)
      Mamy wiele wspólnego..

      Usuń
  51. "Ulubiona zabawa"

    Dzisiaj po obiedzie, usiądziemy w kole,
    I rozpoczną się nasze, codzienne swawole.

    Moja, mała Marta wybierze dla nas grę,
    A co każdy lubi, ona dobrze wie.

    Trenujemy pamięć jak i umysł swój,
    Wie o tym malec jak i z wąsem wuj.

    Towarzyszy nam śmiech i rywalizacja,
    Bo to fajna gra, gdzie jest wartka akcja.

    Tytuł tej zabawy, jak sądzę, pamiętacie,
    Oto jest „Pamięć”. Chyba ją znacie?!



    //Banerek na blogu w zakładce konkursy. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Ci się zrymowalo
      Że aż zagrać w Pamięć by się chciało :)

      Usuń

Dziękuję za wizytę i każde pozostawione słowo :)