"Pędem, pędem nad jezioro,
bo tam ryby dobrze biorą.(...)
Kołowrotek niech zatrzeszczy
pod ławicą pięknych leszczy.
Niech Ci pot po czole płynie,
a czas spędzasz bardzo mile."
bo tam ryby dobrze biorą.(...)
Kołowrotek niech zatrzeszczy
pod ławicą pięknych leszczy.
Niech Ci pot po czole płynie,
a czas spędzasz bardzo mile."
harpia2013
Nasze ostatnie wakacje to także szczypta wędkarstwa z tatą
i ... pierwsza złowiona rybka
(nie wiem sama co większe, zdziwienie, że udało się coś złapać
czy radość z tego sukcesu).
Rybaka jednak z naszego syna nie będzie.
Zapał Młodego szybko minął i wędka poszła w odstawkę.
No bo jak to?
Woda pod nosem, to lepiej wskoczyć do nie samemu
niż szukać w niej kolacji ....
Niemniej kolejne doświadczenie za nami :)
Wow co za połów i pewnie wiele radości :)
OdpowiedzUsuńOsobiście za rybami nie przepadam (zarówno za łowieniem jak i ich jedzeniem), ale podglądanie przez obiektyw chłopaków w akcji sprawiało mi niesamowitą radość :)
UsuńO proszę... to się nazywa pasja! Super, az miło popatrzec!
OdpowiedzUsuńpięknego tygodnia! ściskam
pasja, której ze mną nie będą dzielić (ryby to całkowicie nie moja działka), nawet jeśli Kuba polubi wędkę :)
UsuńNajważniejszy to ten wspólnie spędzany czas:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW czasie urlopu cieszymy się właśnie tym wspólnym czasem, bez obowiązków, biegania... i nowymi umiejętnościami :)
UsuńU nas bakcyla wędkarskiego złapał moja Starsza . Bardzo lubię patrzeć na jej radosną buźkę kiedy przychodzi z tatuśkiem z połowu i ma samodzielnie złowioną rybę. No a poza tym czas spędzony razem , to jest chyba najważniejsze
OdpowiedzUsuńJak tak teraz patrzę to Młodemu doskwiera (jak mamie) brak cierpliwości i takie zajęcie szybko go znudziło, chociaż dumnie teraz opowiada, że sam złowił pierwszą rybę :)
UsuńKto wie, kto wie, może jeszcze wróci do wędek kiedyś? w każdym razie zawsze będzie mógł powiedzieć: "a jak byłem z Tatą na rybach..." :)))
OdpowiedzUsuńtak, to zdanie już teraz słyszymy :)
UsuńFajnie było popatrzeć na Wasze wędkarskie poczynania :)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że chętnie podglądałam moich chłopaków w akcji ...
Usuńi mimo, że mogłam sięgnąć po wędkę to zdecydowanie wybrałam aparat :)
Takie wspólne chwile są bezcenne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Coraz chętniej Młody wybiera bardziej męskie zajęcia, woli z tatą drewno poukładać, pomóc przy koszeniu trawy czy właśnie powędkować... no cóż, w końcu chce być taki jak tata :D
UsuńWidok ojca z synem bezcenny :)
OdpowiedzUsuńi dlatego warty uwiecznienia w kadry :)
UsuńA naszego nawet łowy kręcą :D A najlepiej taką małą rybkę potem łapać w wiadrze rękoma ;) Faceci są dziwni...
OdpowiedzUsuńNasza radość ze złapania pierwsze rybki Młodego była tak wielka, że udzieliła się nawet innym obcym ludziom obok nas :D
Usuńhihi jaki tytuł posta :D:D
OdpowiedzUsuńfajne chłopaki!
przyznam, że czasami nie wiem jak nazwać posta, ale tutaj nie mogłam inaczej - dla mnie faceci z wędkami w ręce to po prostu moczykije :D
UsuńWzruszył mnie Twój post...tato był zapalonym wędkarzem...szkoda że nie doczekał wnuka...
OdpowiedzUsuńu nas dziadek równie dumnie Kubusia wtajemnicza w kulisy wędkarskie jak tata, wiec rozumiem emocje....chociaż nie spodziewałam się tymi kilkom słowami i zdjęciami wywołać ....
UsuńNie ma jak wspólne wędkowanie :)
OdpowiedzUsuńktóre dumą rozpiera zwłaszcza starszych, że młodsi chcą robić to, co oni ...
UsuńDziadek zawsze obiecywał, ze zabierze mnie kiedyś na ryby, ale nie zabrał...
OdpowiedzUsuńmnie raz zabrał mąż, złowiłam rybę i ... miałam już dość :)
UsuńU Was zawsze coś ciekawego:)
OdpowiedzUsuńtrzeba próbować wszystkiego, a my nie lubimy się nudzić :)
UsuńUwielbiam wędkarstwo! :)
OdpowiedzUsuńja niestety nie przepadam, za to moi chłopacy mieli z tego frajdę :)
Usuńmoi bardzo chca isc na ryby ale ja sie na tym zupelnie nie znam :)
OdpowiedzUsuńze mnie też nie jest wędkarz...
Usuńna szczęście tata i dziadek wtajemniczyli Młodego w pierwsze kroki łowienia ryb ...