niedziela, 30 marca 2014

Strach się bać ...

"Co to znowu za pokraki?
Wyglądają jak wieszaki!
Wyszły z szafy bez pomocy ...
Kiedy wyszły? O północy!
Maszerują przez pokoje, 
szumią na nich różne stroje.
Idą, idą, nie przestają.
Pod wersalkę zaglądają ... "
DOROTA GELLNER
My, dorośli często chcemy się bać 
i pewnie dlatego sięgamy po horrory i filmy grozy. 
A dzieci? Wyobraźnia naszych maluchów działa inaczej 
i nasze pociechy potwory widzą wszędzie, 
zwłaszcza wieczorem w swoim pokoju 
i do tego nie potrzebny jest thriller czy kryminał przed snem... 
W mojej dziecięcej szafie też kiedyś takie mieszkały... 
a aby je pokonać nocą potrzebna mi była latarka i poduszka do walki :)
 Tym razem, dzięki KME znaleźliśmy na to inny sposób.
 Czemu nikt wcześniej nie powiedział, że strachy także się czegoś boją 
i można pokonać je własną bronią?
Potwory potrafią się nieźle przestraszyć na widok ... zabawek :)
a my możemy je w tym czasie złapać i zamknąć w naszej magicznej szafie. 
A jak już wszystkie złapiemy, szafę z pokoju wyniesiemy i spokojnie uśniemy....
Prawda, że niewiele trzeba?
Proste reguły gry (memo z dodatkami), brak rywalizacji, grafika z humorem, 
a wszystko zamknięte w małym pudełeczku... 
Duża dawka śmiechu gwarantowana! A ile nowych inspiracji do zabaw...
My dzisiaj chociażby nazywaliśmy nasze potwory i tworzyliśmy ich portrety :)
"Strach ma strasznie wielkie oczy,
strasznym wzrokiem wokół toczy,
lecz ty dłużej się nie wahaj
i po prostu przytul stracha!"

środa, 19 marca 2014

Doktor Plastuś

 Nikt nie lubi chorować. My też nie. 
Niestety, choróbsko dopadło nas ponownie.
 Tym razem oprócz lekarza, którego odwiedziliśmy,
 z pomocą przyszedł do nas też "doktor" Plastuś.
 Książka pochłonęła nas bez reszty. 
Nasz pięciolatek pokochał plastelinowego ludzika z Tosinowego piórnika od razu 
(niemal jak miłość od pierwszego wejrzenia). 
I z wypiekami na twarzy (nie tylko od gorączki) przeżywał wszystkie perypetie Plastusia. 
Martwił się spłaszczeniem jego nosa, czy zgubieniem się na wsi, gdzie został sam, bez Tosi.
 Przyznam jednak, że przed lekturą musieliśmy Kubusiowi wytłumaczyć pewne różnice, 
gdyż obecny piórnik to nie ten sam drewniany sprzed 80 lat... 
Padło przy tym wiele pytań. 
Dlaczego pisano piórem i atramentem a nie długopisem? 
Dlaczego ołówki strugano scyzorykiem a nie temperówką 
a gumkę do mazania zwano myszką?
 Większość dzieci po poznaniu plastelinowego ludzika 
także chce mieć takiego małego przyjaciela w swoim piórniku.
 Co jak co, ale plastelina nie zmieniła się. 
I tak zamieszkał u nas ludzik w zielonych majtkach :) 
Ma on jednak dodatkowe zadanie - chronić nas od wirusów i bakterii ... 
W końcu jest naszym prywatnym "doktorem" na dobre samopoczucie.
 Szybko dotarliśmy do końca i walcząc dalej z katarem i kaszlem, 
wracamy do najciekawszych, najbardziej wesołych fragmentów książki ...
Książka Wydawnictwa Siedmioróg do kupienia tutaj

czwartek, 13 marca 2014

Hulaj dusza

"Naplotkowała sosna
Że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
-Przyjedzie pewno furą…
Jeż się najeżył srodze:
-Raczej na HULAJNODZE
."
 Jan Brzechwa "Przyjście wiosny"
 Wiosna to idealny czas na wzmożoną aktywność na świeżym powietrzu.
 Przywitaliśmy się po zimie z hulajnogą, kaskiem
i ruszyliśmy na rodzinny spacer wzdłuż Dunajca ...
Młody przodem na dwóch kółkach, my spokojnie za nim ...
 
Zwykły spacer zamienił się tym samym w niezwykłą przygodę...

niedziela, 9 marca 2014

Wąsacz

 Dla wielu osób, zarówno mężczyzn jak i kobiet wąsy są pewnego rodzaju 
ukazaniem siły, męskości, a tym samym elementem obowiązkowego designu. 
Osobiście za nimi nie przepadam.
  Skoro jednak wąsy tak natarczywie wkradły się w naszą obecną popkulturę, 
spotykamy je na odzieży, kubkach, kocach, biżuterii,
postanowiliśmy się przyjrzeć im bliżej ...
 i zawiesić je sobie nad górną wargą.... 
W końcu kiedyś każdy niemal dżentelmen nosił pod nosem WĄS...
Dyskusje na temat wąsów są zawzięte, 
jedni ich nie lubią, inni bez nich czuliby się łyso.
Dla jednych to symbol, dla drugich obciach.
Dla nas są wesołym, zabawnym dodatkiem do wszelakich sesji 
(podobnie jak okulary, kapelusze, muchy, krawaty)
 i niech tak, póki co, zostanie :)
 
Nasze filcowe wąsy testowaliśmy w ramach KME.
Do kupienia tutaj.

czwartek, 6 marca 2014

marcowe podrygi

  
 "To marcowi zima w głowie, to wiosenne harce.
Chce być lutym, albo kwietniem, byleby nie marcem!
 Śniegiem prószy, a po śniegu deszczem tnie ukośnie.
Czy to wiosna? Czy to zima? Po prostu
przedwiośnie."
   
 Nie będę ukrywać- nie przepadam za przedwiośniem.... 
Zdecydowanie wolę zimę albo wiosnę,
 a nie niezdecydowaną, nie do końca  określoną pogodę...

 
Mojemu synowi jednak wcale nie przeszkadza błoto pod nogami, kałuże .... 
najważniejsze, że świeci słońce i więcej czasu spędzamy na wycieczkach...  
gdzie można rozprostować wszystkie swoje kosteczki :) 
Taki rozruch przed prawdziwą wiosną, pełną barw i kolorów...
Ech, już niedługo ... :)