Czy macie tak czasami, że jedno spotkanie, jedna książka czy film
potrafią was zachęcić do działania, zmienić spojrzenie na wiele spraw ?
Tak było ze mną...
Połączenie zabawy i zdrowia nie musi być trudne...
Wystarczy otworzyć się na świat, jakim widzi go dziecko,
bez nawyków i ograniczeń, jakie my dorośli sami sobie narzucamy....
i stworzyć maluchom świat bogaty w przygody, w którym i dzieci i my - rodzice
możemy aktywnie uczestniczyć, dzieląc i wysiłek i radość ...
Nie ma to jak zadziwić młodego człowieka...
i do zabawy użyć toaletowych serpentyn :)
albo zamienić się w czarodziejów,
którzy zamiast różdżką czarować będą balonami ....
czy udać się do małpiego gaju ...
Wystarczy tylko pamiętać,
nie istnieje wymówka pod tytułem "nie mam czasu"
"Wyszalone" dziecko jest zdrowe, zadowolone i szczęśliwe...
A nam do szczęścia nie trzeba więcej niż taki obraz naszej pociechy :)
Na wiosnę chcę kupić rolki.... sobie i synowi.... A co!
I co ty na to mamo, tato ?
A oto sprawca całego mojego zamieszania w głowie...
"Zaklinacz dzieci" Paweł Zawitkowski i jego przyjaciele
Spotkanie i lekturę, która stała się dla mnie skarbnicą pomysłów