"dopiero zjawił się miesiąc luty
a już zimowe zdjęliśmy buty
schowane w szafie kożuch i futro
choć nie wiadomo co będzie jutro (...)
a już zimowe zdjęliśmy buty
schowane w szafie kożuch i futro
choć nie wiadomo co będzie jutro (...)
niedawno kraj był pokryty lodem
zwałami śniegu arktycznym chłodem
a teraz miękki grunt pod nogami
zmienia się klimat między porami"
zwałami śniegu arktycznym chłodem
a teraz miękki grunt pod nogami
zmienia się klimat między porami"
L.Mróz-Cieślik
Nie
ma co - piękną mamy wiosnę tej zimy.
Nagle jakby wszyscy zapominali,
że w kalendarzu dopiero luty, zima.
Nawet przyroda powoli budzi się z zimowego snu
-
śpią za to piaskarki... i niektóre stoki narciarskie...
Przyznaję - my też już czujemy WIOSNĘ.
Skoro nie można ulepić bałwana,
wybrać się na sanki czy urządzić śnieżnej bitwy,
to zdecydowanie wolę śpiewające ptaki,
wychylające się z ziemi pierwsze kwiaty,
kolory wołające z każdej strony
i słońce nie tylko na zimowej kurtce Młodego :)
Wolę prawdziwą, astronomiczną (!) wiosnę.
Troszke wiosny zima :) Sloneczko upieksza swiat! Tradycyjnie juz pochwale piekne zdjecia!!!
OdpowiedzUsuńMilego tygodnia!!
Ale nie na taką zimę czekaliśmy cały rok ...
UsuńMielismy dwa tygodnie zimy, chlopcy byli w Austrii- jak dla mnie moze byc juz wiosna- ja cieplolubna jestem :)
UsuńU nas jak spadł śnieg i za oknem była chwilowa śnieżna zima, niestety, choroba zatrzymała nas w domu i nie pozwoliła specjalnie nacieszyć się aurą - a ulepiony później już bałwan szybko zamienił się w kałużę ...
UsuńMnie ta wiosna zimą bardzo się podoba.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
Cudnego tygodnia:)
Niby specjalnie nie narzekam, ale jak jest zima to już niech będzie prawdziwa, ze śniegiem i mrozem, a jak wiosna to ciepła, pachnąca i kolorowa. Nie lubię tego coś pomiędzy.
UsuńNiby dobrze, bo jak mrozu nie ma , to i gazu mniej się spala na ogrzewanie, i na lodzie nóżki się nie zwichnie, i nie trzeba się tak ogacać idąc na spacer, ale jak śnieżek jest to jest tak ładnie i wgl :) , ale póki co poczekajmy z osądami tak optymistycznego ciepełka wszak przysłowie głosi, idzie luty, podkuj buty ;)
OdpowiedzUsuńuściski!
coś w tym jest, raz już szliśmy święcić jajka po śniegu ... chociaż chwilę wcześniej cieszyliśmy się wiosną ...
UsuńU nas również od dwóch tygodni wiosna :) Ranek budzi nas słońcem, wierzba puszcza pąki...zimowe odzież wierzchnia już schowana...byle nie trzeba by było jej jeszcze wyciągać.
OdpowiedzUsuńŚciskam, Marta
Ja również z tych ciepłolubnych, ale młody czuje niedosyt zimowy i jakoś ciężko mu się pogodzić, że sanki trzeba schować do piwnicy a wyjąć rower ...
UsuńJa tam czekam już na wiosnę. Ferie za nami, jeden tydzień zimowy ze śniegiem, drugi wiosenny. Zaliczone, wypoczęte i jutro do przedszkola i szkoły. Teraz juz aby do świąt, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ty musze przynieść do domu hiacynty i przynajmniej w całym domu czuć będzie zapach wiosny :)
UsuńJa uwielbiam tę naszą tegoroczną wiosenną zimę! To była najlepsza zima, jaką mi przyszło przeżyć na Szczycie ;) Choć może nie powinnam jej jeszcze chwalić, bo ma czas by pokazać pazury ;)
OdpowiedzUsuńO większej ilości śniegu (i zdecydowanie na dłużej niż kilka dni) myślałam tylko z racji tego, że Młody czuje jego niedosyt. Mi jego brak specjalnie nie przeszkadza, chociaż błota np. w drodze do pracy czy sklepu też mogłoby nie być ...
UsuńCzyżby zima odeszła na dobre? A ja dopiero szykuję się na wyjazd w góry i oczekuję śniegu...
OdpowiedzUsuńJednak jak widać na Waszych cudownych zdjęciach można też cieszyć się taką cudowną pogodą i korzystać z ruchu do woli. Pozdrawiam cieplutko :)
Nie mówmy Hop!, zima może nie odeszła jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, choć ten halny co dmucha za oknem raczej cieplejsze dni niż mroźniejsze zapowiada ...
UsuńSzybko przyszła do nas wiosna w tym roku,a szkoda, bo ja pocieszyłabym się jeszcze zimą :)
OdpowiedzUsuń"Wiosenny" spacer także ma w sobie to coś :)
UsuńMy pożegnaliśmy się z zimą i nagle czary mary rano pięknie biało więc może u Was też jeszcze śnieżek zawita:)). Zdjęcia jak zawsze piękne i klimatyczne
OdpowiedzUsuńTo może wtedy więcej zimowych kadrów pojawi się na blogu, bo niewiele ich z tego roku mamy w swoim rodzinnym albumie ...
UsuńU nas też chwilowo wiosennie, ale na przyszły tydzień jakieś pogorszenie pogody się szykuje. I całe szczęście, bo jeszcze nie jestem gotowa do wiosny ;)
OdpowiedzUsuńJak już wszystko co jest tłem na powyższych zdjęciach zakwitnie - to będzie ta wiosna, którą lubię :) będzie pięknie!
UsuńWiosna...już za nią tęsknimy i wyglądamy z niecierpliwością i o dziwo nawet tulipany już powychodziły z ziemi! Czy to już faktycznie koniec zimy? Oby tak:)
OdpowiedzUsuńOho, postem wykrakałam powrót śnieżnej zimy ... chyba z rowerem jeszcze poczekamy ...
Usuńale za to może mamy szansę na wspólne fotki z bałwanem :)
Świetne portrety! I ta żółta kurtka ogromnie fotogeniczna :)
OdpowiedzUsuńU nas też wiosna, wczoraj na spacerze zauważyłam, że zazieleniły się żywopłoty, a to przecież dopiero połowa lutego :)
Mój Młody za tą kurtką (niestety) nie przepada, ale tu akurat nie miał wyjścia, bo swoją ulubioną po wcześniejszym spacerze musiał zostawić w praniu, ku mojej radości :)
Usuńjak patrzę na te zdjęcia i słyszę pierwsze ptaki za oknem czy marcujące koty to wiosnę czuję jeszcze bardziej ...
OdpowiedzUsuńmuszę tylko niestety zamknąć oczy, bo od kilku dni kolor zielony został znowu przykryty bielą ...
Ja jestem zła na tegoroczną zimę, bo niby była ale tak krótko, że już nawet tego nie pamiętamy. Już wolę codziennie machać łopatą przy odśnieżaniu niż taką pogodę. Masz rację, śniegu ani mrozu nie ma to najwyższa pora na wiosnę. ;)
OdpowiedzUsuńrano pada śnieg, za godzinę leje deszcz, wracasz do domu po błocie ...
Usuńnie, to nie na moje siły ...
wiosno przychodź, może ty pocieszysz!
Czekam z utesknieniem na wiosnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
już nawet bociany przyleciały, więc może wiosna nadejdzie szybciej niż nam się wydaje ...
Usuńja miałam tak samo w lutym za grabienie w ogrodku sie moglam zabrac ) szok co ta natura ostatnio wyprawia.
OdpowiedzUsuńczy Ty wiesz,ze ja zawsze wchodzilam do Ciebie po nazwie, pamietajac adres bloga czy szukajac Twoj wpis u mnie a dopiero teraz zdalam sobie sprawe (bedac pewna,ze robie to od dawna) ze nie dodalam nigdy siebie do obserwatorow bloga Twego. szok. blad juz naprawiony i to z piekna liczba (moja ulubiona) 222. ale nie dowierzam nadal,ze przez te lata nie bylam wsrod obserwatorow.