..."na
wzgórzu nad miasteczkiem bielały ruiny zamku.
Były tak wielkie i jasne, ze przypominały raczej jakiś meteorologiczny kaprys,
kanciaste spiętrzenie cumulusów albo miraż przyniesiony z krainy,
która dawno przestała istnieć".
Były tak wielkie i jasne, ze przypominały raczej jakiś meteorologiczny kaprys,
kanciaste spiętrzenie cumulusów albo miraż przyniesiony z krainy,
która dawno przestała istnieć".
Kilka intrygujących zdań o tym zamku, chwila namysłu
i z mapą i przewodnikiem pod pachą
postanowiliśmy przyjrzeć się tym ruinom z bliska...
Jak powiadają "Spissky Hrad to taki obiekt,
bez
którego Spisz nie byłby Spiszem"

Od siebie dodam tylko tyle - przepiękne, urokliwe miejsce,
które warto zobaczyć, zwiedzić i poczuć jego ducha :)
