wtorek, 17 kwietnia 2018

Budzimy się razem z krokusami

"Dla liliowego krokusa
Nieprzeparta pokusa:
Spod śniegu się wychylić
Dziobkiem kielicha światło pić
I kwilić.
Na całą polanę - bezgłośnie,
O wspinającej się z trudem do góry
Spóźnionej wiośnie..."

(Krokus, Tadeusz Szyma)
 
 
 Jaskółki, bociany, żaby ...
Słońce, które grzeje, pachnąca ziemia, ciepły deszcz...
Przebiśniegi, zawilce, przylaszczki czy właśnie KROKUSY.
To dla nas prawdziwy początek wiosny,
budzą nas z uśpionego zimowego letargu.
Działają jak endorfiny i naturalna aromaterapia
i to dzięki nim postanowiłam wrócić tu
(nie wiem na jak długo, ale z wiosna postanowienia są silniejsze)
 
 Tatrzańskie fioletowe dywany zawsze robią na nas wrażenie.
Ale tegoroczne odkryte miejsce dzięki znajomym (dzięki Kozubki),
bez pielgrzymek turystów, pobiło wszystko.
Polany szafranów spiskich tylko dla nas...
Cisza, spokój i widoki na Zakopane i Tatry
Idealna wiosenna pobudka.