"Gdy zbyt długo złota jesień trzyma, nagle przyjdzie zima."
Niektórzy mówią, że LISTOPAD to taka suma wszystkich poniedziałków
i że trzeba przez niego przepłynąć z zamkniętymi oczami.
Jednak listopad wcale nie musi być szary smutny i melancholijny.
Jest jeszcze pięknie mimo krótszych dni, liści, które straciły już swoje kolory
czy wiatru, który częściej dmucha i przynosi ochłodzenie.
I my ten LISTOPAD łapaliśmy w nasze rodzinne kadry.
Taki nasz przystanek miedzy jesienią a zimą.
Jeszcze ostatnie szaleństwa w liściach, bieganie, chowanie się w nich.
Jeszcze, gdy słońce przebija się przez chmury.
Jeszcze bez rękawiczek i grubych kurtek.
Zanim częściej będziemy siedzieć w domu przy tlącym się kominku.
Zanim w domu zacznie pachnieć pomarańczami i cynamonem.
Zanim spadnie pierwszy śnieg.
Zanim zawiśnie nasz domowy kalendarz adwentowy
i zapalimy pierwszą adwentową świeczkę.